Wykres roczny
- Kategorie:
- 100.1
- kwadraty.27
- Noc.10
- od znaku do znaku 70.11
- pana.2
- serwis.9
- SGK.8
- Trenażer Cube.342
- z Klaudią.91
- zawody.55
Rura Na Kocierz - dystans FUN
Sobota, 9 kwietnia 2022 | dodano: 09.04.2022Kategoria zawody
Dystans "FUN", trasa prowadziła z Kozubnika do Kocierzy, 2 pętle po drodze.
W kategorii mężczyźni "18-29" na 12 startujących zająłem 10 miejsce.
średnia: 22.42
Czas: 02:23 h
Średnia prędkość: 22.88 km/h
Prędkość maks: 52.57 km/h
W górę: 1330 (m)
HR max: 187, HR avg: 167
Temperatura: 4.0
W kategorii mężczyźni "18-29" na 12 startujących zająłem 10 miejsce.
średnia: 22.42
czas: 02:23:29.4
+ 00:38:24.5 starty do lidera.
Pogoda zapowiadała się fatalnie, silny wiatr, opady deszczy i śniegu już od piątku. Start został przesunięty o 2h jednak i to nie oznaczało tego, że opadów nie będzie a tym samym będzie sucho. Postanowiłem jednak pojechać i zobaczyć jak sytuacja wygląda na miejscu. Padało, lecz nie intensywnie i nie było śniegu. Prognozy były coraz lepsze i ostatecznie wystartowałem, ustawiłem się na samym końcu i zaraz po starcie różnice były już spore, przód wystrzelił. Chłodno (w pewnym momencie sprawdziłem licznik, pokazywał 4 stopnie) i mżawka towarzyszyła gdzieś przez 1/4 dystansu. Na zjazdach odpuszczałem - nie mam jeszcze takiego wyczucia na tym rowerze, pierwszy raz na nim w górach i to w taką pogodę. Trasa oznakowana, obstawiona, skrzyżowania zabezpieczone, lecz ruch na drogach się odbywał normalnie, w pewnym momencie zostałem przystopowany przez auta chcące wyprzedzić kolarzy jadących przede mną. Na drogach sporo dziur. Króciutki odcinek szutrowy. Był bufet lecz nie złapałem ani batona ani banana... i dlatego jechałem na dystansie FUN a nie PRO :D W pewnym momencie gps sugerował skręcić gdy inni pojechali prosto, straciłem kontakt z grupą i z minutę - nie wiem z czego wynikała ta zmiana trasy... Na Kocierzy na podjeździe i mecie na poboczu był jeszcze śnieg. Do zjedzenia był makaron rurki, z kawałkami łososia, groszkiem, serem, marchewką - w smaku OK. Był też punkt DKMS - zapisałem się.
Z racji tego, że meta była gdzie indziej niż start to musiałem jeszcze wrócić...
Organizacyjnie - słaby pakiet startowy jak na tylu sponsorów: bidon, makaron (jeden ze sponsorów), mapa Porąbki... w regulaminie pisali o skarpetkach, nie było :(
Ogólne wrażenia - pozytywne, dałem radę, dojechałem bezpiecznie, sprawdziłem się w takich warunkach. Cieszę się, że nie odpuściłem mimo początkowych prognoz pogody.
Pogoda zapowiadała się fatalnie, silny wiatr, opady deszczy i śniegu już od piątku. Start został przesunięty o 2h jednak i to nie oznaczało tego, że opadów nie będzie a tym samym będzie sucho. Postanowiłem jednak pojechać i zobaczyć jak sytuacja wygląda na miejscu. Padało, lecz nie intensywnie i nie było śniegu. Prognozy były coraz lepsze i ostatecznie wystartowałem, ustawiłem się na samym końcu i zaraz po starcie różnice były już spore, przód wystrzelił. Chłodno (w pewnym momencie sprawdziłem licznik, pokazywał 4 stopnie) i mżawka towarzyszyła gdzieś przez 1/4 dystansu. Na zjazdach odpuszczałem - nie mam jeszcze takiego wyczucia na tym rowerze, pierwszy raz na nim w górach i to w taką pogodę. Trasa oznakowana, obstawiona, skrzyżowania zabezpieczone, lecz ruch na drogach się odbywał normalnie, w pewnym momencie zostałem przystopowany przez auta chcące wyprzedzić kolarzy jadących przede mną. Na drogach sporo dziur. Króciutki odcinek szutrowy. Był bufet lecz nie złapałem ani batona ani banana... i dlatego jechałem na dystansie FUN a nie PRO :D W pewnym momencie gps sugerował skręcić gdy inni pojechali prosto, straciłem kontakt z grupą i z minutę - nie wiem z czego wynikała ta zmiana trasy... Na Kocierzy na podjeździe i mecie na poboczu był jeszcze śnieg. Do zjedzenia był makaron rurki, z kawałkami łososia, groszkiem, serem, marchewką - w smaku OK. Był też punkt DKMS - zapisałem się.
Z racji tego, że meta była gdzie indziej niż start to musiałem jeszcze wrócić...
Organizacyjnie - słaby pakiet startowy jak na tylu sponsorów: bidon, makaron (jeden ze sponsorów), mapa Porąbki... w regulaminie pisali o skarpetkach, nie było :(
Ogólne wrażenia - pozytywne, dałem radę, dojechałem bezpiecznie, sprawdziłem się w takich warunkach. Cieszę się, że nie odpuściłem mimo początkowych prognoz pogody.
Rower:CUBE Attain SL
Dane wycieczki:
Kalorie: 2033 (kcal)
Dystans: 54.53 kmCzas: 02:23 h
Średnia prędkość: 22.88 km/h
Prędkość maks: 52.57 km/h
W górę: 1330 (m)
HR max: 187, HR avg: 167
Temperatura: 4.0
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.