Wykres roczny
- Kategorie:
- 100.17
- KRAKSA.1
- kwadraty.32
- Noc.13
- od znaku do znaku 70.13
- pana.3
- Pociąg.3
- Problem.3
- serwis.12
- SGK.8
- Trenażer Cube.393
- Ustawka.1
- z Klaudią.101
- Z Przemkiem.3
- ZAGRANICA.1
- zawody.72
Szutry Śląskie - Wodzisław Śląski - 2025
Miejsce 16/42
Czas: 05:08:05.56
Jechałem z Przemkiem, długi dystans.
Dzień albo dwa dni wcześniej wymieniałem łańcuch i montowałem nowe koła. Zauważyłem że hak jest pęknięty, chciałem wymienić, niestety śruba 2,5mm od strony wewnętrznej nie chciała się odkręcić i ja objechałem, wiec z lekka obawa podchodziłem do tego startu. [Udało się od ręki naprawić w Velodrom, 60zł za wymianę, regulacje przerzutek i poprawę sterów. Wystarczyło mieć porządne klucze, wbił torxa i bez problemu odkręcił]
W pakiecie żelki - trafiłem "jajka sadzone" - idealnie pasujące do klimatu nie dawnych świat wielkanocnych.
Do tego kawa ziarnista i ręcznik z logo rajdu (ręcznik mógłby być troszkę większy). Super pakiet.
Baza rajdu w pięknym miejscu, nad jeziorem.
Chłodno, jechałem na długo.
Wystartowałem bardzo spokojnie, aż nawet Przemek się zdziwił. Jechaliśmy razem, Przemek zaliczył wywrotkę na kamieniu. Ja wyprzedzając uderzyłem palcem o jakiś krzak... Aż go rozciąłem i leciała krew. Boli mnie jak dotknę do dzisiaj (12.05). Przez polski żelazny szlak jechaliśmy razem, potem złapałem się z innymi i Przemek został. Ci inni też mi uciekli i zostałem. Zbiornik Racibórz, aż do mety, przejechałem sam, wiało. Początek dużo asfaltów, koniec dużo pojazdów szutrowych. Wpadły nowe kwadraty.
Wynik słaby bo słaba forma...
Pierwszy raz na nowych kołach - ładnie się kręcą ale piasta mogłaby być głośniejsza.
Na mecie grill - pomidor, ziemniaczki, kiełbasy - ja jadłem dwa rodzaje, jedna pyszna druga średnia. Napój lemon truskawkowy. Drożdżówka - smaczna.
Zjadłem, zadzwoniłem do Klaudii i czekaliśmy na Przemka.
Czas: 05:07 h
Średnia prędkość: 23.07 km/h
Prędkość maks: 54.43 km/h
W górę: 1037 (m)
HR max: 180, HR avg: 154
Temperatura: 17.0
Czas: 05:08:05.56
Jechałem z Przemkiem, długi dystans.
Dzień albo dwa dni wcześniej wymieniałem łańcuch i montowałem nowe koła. Zauważyłem że hak jest pęknięty, chciałem wymienić, niestety śruba 2,5mm od strony wewnętrznej nie chciała się odkręcić i ja objechałem, wiec z lekka obawa podchodziłem do tego startu. [Udało się od ręki naprawić w Velodrom, 60zł za wymianę, regulacje przerzutek i poprawę sterów. Wystarczyło mieć porządne klucze, wbił torxa i bez problemu odkręcił]
W pakiecie żelki - trafiłem "jajka sadzone" - idealnie pasujące do klimatu nie dawnych świat wielkanocnych.
Do tego kawa ziarnista i ręcznik z logo rajdu (ręcznik mógłby być troszkę większy). Super pakiet.
Baza rajdu w pięknym miejscu, nad jeziorem.
Chłodno, jechałem na długo.
Wystartowałem bardzo spokojnie, aż nawet Przemek się zdziwił. Jechaliśmy razem, Przemek zaliczył wywrotkę na kamieniu. Ja wyprzedzając uderzyłem palcem o jakiś krzak... Aż go rozciąłem i leciała krew. Boli mnie jak dotknę do dzisiaj (12.05). Przez polski żelazny szlak jechaliśmy razem, potem złapałem się z innymi i Przemek został. Ci inni też mi uciekli i zostałem. Zbiornik Racibórz, aż do mety, przejechałem sam, wiało. Początek dużo asfaltów, koniec dużo pojazdów szutrowych. Wpadły nowe kwadraty.
Wynik słaby bo słaba forma...
Pierwszy raz na nowych kołach - ładnie się kręcą ale piasta mogłaby być głośniejsza.
Na mecie grill - pomidor, ziemniaczki, kiełbasy - ja jadłem dwa rodzaje, jedna pyszna druga średnia. Napój lemon truskawkowy. Drożdżówka - smaczna.
Zjadłem, zadzwoniłem do Klaudii i czekaliśmy na Przemka.
Rower:Fuji Jari 1.5
Dane wycieczki:
Kalorie: 2696 (kcal)
Dystans: 118.05 kmCzas: 05:07 h
Średnia prędkość: 23.07 km/h
Prędkość maks: 54.43 km/h
W górę: 1037 (m)
HR max: 180, HR avg: 154
Temperatura: 17.0
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.



