Wykres roczny
- Kategorie:
- 100.6
- kwadraty.28
- Noc.10
- od znaku do znaku 70.11
- pana.2
- serwis.11
- SGK.8
- Trenażer Cube.342
- z Klaudią.94
- zawody.59
Rajdy Dla Frajdy - Zawiercie 2025
Miejsce 40/73 w kategorii 16.
Czas: 3:49:13
Czas i dystans wyścigu:
Czas: 3:47:43
Dystans: 110.54
Dobrze ze podjechałem samochodem pod bazę rajdu bo się okazało że na boisku jest parking na który kierowali. Słonecznie ale chłodno, czekają na start musiałem pocierać ręce aby się rozgrzać.
Podczas odbioru numeru organizator wspomniał sytuację sprzed roku "robimy zakłady czy tym razem na mecie cie zaczyta" - pamięć niesamowita.
Jako że wczoraj dostałem kawę, to w ramach pamięta wybrałem kubek - większy niż z szutrów, dobry pod cappuccino. Do wyboru były też koszulki (ale już mam), bidon, skarpetki.
Dystans sportowy, długi ale nie najdłuższy.
Start w dużej grupie, w średniej grupie tempowej.
Trasa z licznymi pagórkami, sporo przewyższeń.
Na pierwszych górkach mocno się porwało, zostałem w tyle.
Zjechaliśmy się w 3, ciągnął głównie jeden.
Na bufecie wziąłem batonika - przepyszny ale kurcze nie pamiętam nazwy.
Potem fragment przez las ale w nim też był podjazd.
Ogólnie było ich dużo.
Ciągnący odpadł. Ja nie doszedłem takiego harcownika, który szarpał i wcześniej pomógł mi wrócić do tej 2 gdy odpadłem na podjeździe.
Dojechał do mnie ten drugi i tak dojechaliśmy na metę.
Do bazy rajdu zostało jeszcze kilka kilometrów - w większości bardzo ładna ścieżka rowerowa ale nawet tutaj podjazdy były.
Na mecie dobre spaghetti bolognese.
Zima źle przepracowana, nie ma sił, do tego czołem nogi po wczorajszym...
Czas: 04:06 h
Średnia prędkość: 29.00 km/h
Prędkość maks: 75.38 km/h
W górę: 1482 (m)
HR max: 176, HR avg: 148
Temperatura: 17.0
Czas: 3:49:13
Czas i dystans wyścigu:
Czas: 3:47:43
Dystans: 110.54
Dobrze ze podjechałem samochodem pod bazę rajdu bo się okazało że na boisku jest parking na który kierowali. Słonecznie ale chłodno, czekają na start musiałem pocierać ręce aby się rozgrzać.
Podczas odbioru numeru organizator wspomniał sytuację sprzed roku "robimy zakłady czy tym razem na mecie cie zaczyta" - pamięć niesamowita.
Jako że wczoraj dostałem kawę, to w ramach pamięta wybrałem kubek - większy niż z szutrów, dobry pod cappuccino. Do wyboru były też koszulki (ale już mam), bidon, skarpetki.
Dystans sportowy, długi ale nie najdłuższy.
Start w dużej grupie, w średniej grupie tempowej.
Trasa z licznymi pagórkami, sporo przewyższeń.
Na pierwszych górkach mocno się porwało, zostałem w tyle.
Zjechaliśmy się w 3, ciągnął głównie jeden.
Na bufecie wziąłem batonika - przepyszny ale kurcze nie pamiętam nazwy.
Potem fragment przez las ale w nim też był podjazd.
Ogólnie było ich dużo.
Ciągnący odpadł. Ja nie doszedłem takiego harcownika, który szarpał i wcześniej pomógł mi wrócić do tej 2 gdy odpadłem na podjeździe.
Dojechał do mnie ten drugi i tak dojechaliśmy na metę.
Do bazy rajdu zostało jeszcze kilka kilometrów - w większości bardzo ładna ścieżka rowerowa ale nawet tutaj podjazdy były.
Na mecie dobre spaghetti bolognese.
Zima źle przepracowana, nie ma sił, do tego czołem nogi po wczorajszym...
Rower:CUBE Attain SL
Dane wycieczki:
Kalorie: 2918 (kcal)
Dystans: 118.90 kmCzas: 04:06 h
Średnia prędkość: 29.00 km/h
Prędkość maks: 75.38 km/h
W górę: 1482 (m)
HR max: 176, HR avg: 148
Temperatura: 17.0
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.