Wykres roczny
- Kategorie:
- 100.6
- kwadraty.28
- Noc.10
- od znaku do znaku 70.11
- pana.2
- serwis.11
- SGK.8
- Trenażer Cube.342
- z Klaudią.94
- zawody.59
Wpisy archiwalne w kategorii
zawody
Dystans całkowity: | 5354.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 206:28 |
Średnia prędkość: | 25.93 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.43 km/h |
Suma podjazdów: | 48258 m |
Maks. tętno maksymalne: | 193 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 177 (87 %) |
Suma kalorii: | 149831 kcal |
Liczba aktywności: | 59 |
Średnio na aktywność: | 90.75 km i 3h 29m |
Więcej statystyk |
Szuter Master 2024 - Kamienna Góra
Sobota, 8 czerwca 2024 | dodano: 11.06.2024Kategoria zawody
Pakiet odebraliśmy dzień wcześniej - ładny kubeczek na espresso.
Start na rynku, meta nad zalewem. Ładna pogoda.
Start w asyście policji. Trasa górzysta. Na początek dwa solidne wzniesienia. Na początku kilka razy lekko pomyliliśmy trasę, był lekki chaos. Później się porwało, trasa nie miała już większych niespodzianek nawigacyjnych. Jeden z fragmentów podjazdu - bardzo kamienisty, nie mogłem złapać przyczepności z tyłu - zszedłem, prowadziłem.
Na zjeździe przebiłem przednią oponę. Miałem problem z założeniem. Jak już się udało i byłem blisko końca pompowania... urwałem wentyl.. I wszystko od nowa...Straciłem przez to ponad 20 minut...z drugiej strony odpocząłem. Dużo przepustów - drewnianych i betonowych. Na serii dwóch pod rząd wypadł mi bidon - chwile mi zajęło odszukanie go. Trasa prowadziła na Czechy gdzie był bufet - czekolada Studentska i Kofola. Następnie przez kamieniołom i koło sanktuarium w Krzeszowie gdzie trasa biegła ścieżką rowerową po kolejce wąskotorowej. Po drodze mała pomyłka trasy gdzie uwagę zwrócił mi inny zawodnik, że jadę źle jak też fragment gdzie jechaliśmy przez pole a track prowadził troszkę inaczej. Końcówka emocjonująca - doping 3 innych zawodników, których minąłem.
Naleśniki z truskawkami - Klaudia była zadowolona bo zjadła 2 z 3. Potem do hotelu - umyć się i powrót na fajrant - biała kiełbasa z cebulą pieczona w piwie. currywurst, smażony ser, gulasz, chleb - pyszne miały być jeszcze knedliki ale Klaudia mówiła mi "zostaw też innym", heh.
Dwa piwka z Browaru Łażany - 0 i z alko.
Bez pany może pewnie było by miejsce 20+.
Trasa oprócz tego jednego fragmentu ładna, ciekawa. Dyspozycja ostatnio najlepsza nie jest - kilogramy idą w górę...
31 miejsce. 29 w kategorii M.
Na punkcie kontrolnym byłem 46.
Czas: 04:04 h
Średnia prędkość: 19.53 km/h
Prędkość maks: 55.84 km/h
W górę: 1731 (m)
HR max: 188, HR avg: 162
Temperatura: 26.0
Start na rynku, meta nad zalewem. Ładna pogoda.
Start w asyście policji. Trasa górzysta. Na początek dwa solidne wzniesienia. Na początku kilka razy lekko pomyliliśmy trasę, był lekki chaos. Później się porwało, trasa nie miała już większych niespodzianek nawigacyjnych. Jeden z fragmentów podjazdu - bardzo kamienisty, nie mogłem złapać przyczepności z tyłu - zszedłem, prowadziłem.
Na zjeździe przebiłem przednią oponę. Miałem problem z założeniem. Jak już się udało i byłem blisko końca pompowania... urwałem wentyl.. I wszystko od nowa...Straciłem przez to ponad 20 minut...z drugiej strony odpocząłem. Dużo przepustów - drewnianych i betonowych. Na serii dwóch pod rząd wypadł mi bidon - chwile mi zajęło odszukanie go. Trasa prowadziła na Czechy gdzie był bufet - czekolada Studentska i Kofola. Następnie przez kamieniołom i koło sanktuarium w Krzeszowie gdzie trasa biegła ścieżką rowerową po kolejce wąskotorowej. Po drodze mała pomyłka trasy gdzie uwagę zwrócił mi inny zawodnik, że jadę źle jak też fragment gdzie jechaliśmy przez pole a track prowadził troszkę inaczej. Końcówka emocjonująca - doping 3 innych zawodników, których minąłem.
Naleśniki z truskawkami - Klaudia była zadowolona bo zjadła 2 z 3. Potem do hotelu - umyć się i powrót na fajrant - biała kiełbasa z cebulą pieczona w piwie. currywurst, smażony ser, gulasz, chleb - pyszne miały być jeszcze knedliki ale Klaudia mówiła mi "zostaw też innym", heh.
Dwa piwka z Browaru Łażany - 0 i z alko.
Bez pany może pewnie było by miejsce 20+.
Trasa oprócz tego jednego fragmentu ładna, ciekawa. Dyspozycja ostatnio najlepsza nie jest - kilogramy idą w górę...
31 miejsce. 29 w kategorii M.
Na punkcie kontrolnym byłem 46.
Rower:Fuji Jari 1.5
Dane wycieczki:
Kalorie: 3143 (kcal)
Dystans: 79.42 kmCzas: 04:04 h
Średnia prędkość: 19.53 km/h
Prędkość maks: 55.84 km/h
W górę: 1731 (m)
HR max: 188, HR avg: 162
Temperatura: 26.0
Szutry Śląskie 2024 - Bielsko Biała
Sobota, 25 maja 2024 | dodano: 30.05.2024Kategoria zawody
Dystans krótki.
Bogaty pakiet startowy - kawa ziarnista, bidon Camelbaka, apteczka z bandażami, żelki, batonik, naklejka. Sztos.
Przed startem, jak już byłem ustawiony zauważyłem, że pod rowerem leży jakiś plastik z napisem Garmin, okazało się, że rozpadł się czujnik kadencji... Schowałem "zwłoki" do kieszeni.
Ruszyliśmy wszyscy razem, łącznie z dystansem długim.
Kawałek ulicą, zjazd do lasu i pierwsze dwa główne podjazdy. Jechałem wolno, a zjeżdżałem hamując. Przez sposób trzymania hamulców (chwyt górny) bardzo bolały mnie palce.
Grupa się mocno poszarpała i jechałem sam, w pobliżu dwóch innych osób i się mijaliśmy - ja wyprzedzałem na podjazdach, oni na zjazdach.
Potem bufet, który ominąłem i Brenna gdzie jechałem ścieżką, koło hotelu, gdzie spacerowałem po integracji firmowej. Na tym etapie jechałem już sam - tę dwójkę zostawiłem jeszcze w górach w tyle. Następnie znów wjazd w lasy i pomniejsze górki. Po drodze minąłem pana, który pytał co to za wyścig. Dogoniłem i minąłem jeszcze jednego uczestnika. Zaczęło kropić. Kawałek musiałem poprowadzić ponieważ zjazd był zbyt stromy i niebezpieczny. Na metę wjechałem gdy wszyscy byli pochowani pod namiotami. Po chwili dostałem medal. Grill nie był jeszcze gotowy. Poprosiłem, żeby ktoś mi zrobił zdjęcie. Poszedłem się spakować i stwierdziłem, że już nie wracam na grill - pojechałem do domu.
Na liście finiszerów znów nie ma mojego nazwiska... Nie wiem dlaczego (nie było czipów), może gdzieś się trzeba było zgłosić.
Czas: 03:18 h
Średnia prędkość: 16.59 km/h
Prędkość maks: 49.37 km/h
W górę: 1418 (m)
HR max: 180, HR avg: 157
Temperatura: 22.0
Bogaty pakiet startowy - kawa ziarnista, bidon Camelbaka, apteczka z bandażami, żelki, batonik, naklejka. Sztos.
Przed startem, jak już byłem ustawiony zauważyłem, że pod rowerem leży jakiś plastik z napisem Garmin, okazało się, że rozpadł się czujnik kadencji... Schowałem "zwłoki" do kieszeni.
Ruszyliśmy wszyscy razem, łącznie z dystansem długim.
Kawałek ulicą, zjazd do lasu i pierwsze dwa główne podjazdy. Jechałem wolno, a zjeżdżałem hamując. Przez sposób trzymania hamulców (chwyt górny) bardzo bolały mnie palce.
Grupa się mocno poszarpała i jechałem sam, w pobliżu dwóch innych osób i się mijaliśmy - ja wyprzedzałem na podjazdach, oni na zjazdach.
Potem bufet, który ominąłem i Brenna gdzie jechałem ścieżką, koło hotelu, gdzie spacerowałem po integracji firmowej. Na tym etapie jechałem już sam - tę dwójkę zostawiłem jeszcze w górach w tyle. Następnie znów wjazd w lasy i pomniejsze górki. Po drodze minąłem pana, który pytał co to za wyścig. Dogoniłem i minąłem jeszcze jednego uczestnika. Zaczęło kropić. Kawałek musiałem poprowadzić ponieważ zjazd był zbyt stromy i niebezpieczny. Na metę wjechałem gdy wszyscy byli pochowani pod namiotami. Po chwili dostałem medal. Grill nie był jeszcze gotowy. Poprosiłem, żeby ktoś mi zrobił zdjęcie. Poszedłem się spakować i stwierdziłem, że już nie wracam na grill - pojechałem do domu.
Na liście finiszerów znów nie ma mojego nazwiska... Nie wiem dlaczego (nie było czipów), może gdzieś się trzeba było zgłosić.
Rower:Fuji Jari 1.5
Dane wycieczki:
Kalorie: 2402 (kcal)
Dystans: 54.75 kmCzas: 03:18 h
Średnia prędkość: 16.59 km/h
Prędkość maks: 49.37 km/h
W górę: 1418 (m)
HR max: 180, HR avg: 157
Temperatura: 22.0
Rajdy dla Frajdy 2024 - Racibórz
Niedziela, 19 maja 2024 | dodano: 23.05.2024Kategoria zawody
Wyścig:
czas: 3:59:30
dystans: 120.17
średnia prędkość: 30.1
tętno średnie: 151
tętno maksymalne: 177
wznios: 1,143
kadencja średnia: 79
Trasa Sportowa, meta przy punkcie widokowym w Pogrzebieniu i potem dojazd do bazy. Częściwo prowadziła także przez Czechy.
Tym razem zdecydowałem się na najwolniejszą grupę - myślałem, że po Nysie będzie mniej sił - było faktycznie mniej ale finalnie po wyjechaniu z Raciborza goniłem szybszych.
Mijałem pojedynczych kolarzy aż z jednym nawiązaliśmy współpracę, nie mogłem jednak wyczuć jego stylu jazdy, lekko nerwowo. Mi też siła się bardzo wahała, raz mnie odcinało, raz miałem siły. Doszliśmy jednak trojkę kolarzy przed nami i pociągnąłem mocniej odrywając się i zawisłem pomiędzy.
Dojechałem na bufet - szybkie uzupełnienie wody i batonik na drogę
Oni jednak także się podzielili ale finalnie w pewny miejscu i się zjechaliśmy i się dogoniliśmy.
Ja wskoczyłem na koło innego kolarza i odjechałem - okazało się, że to nie uczestnik rajdu więc przy zmianie odpuściłem.
Potem jechałem samotnie, na końcówce minąłem jeszcze jednego i wjeżdżając na szczyt zagraniczny kolarz pytał mnie co to za wyścig.
Na mecie znów mnie nie sczytało. Problemem okazało się chyba zapięcie zawieszone na mostku, bo go testowaliśmy to go zdjąłem i wtedy mnie odbiło...
Tak więc w wynikach mam nieprawidłowy czas. Jestem 41 chociaż powinienem być 39 na 78 osób.
Na mecie jak dwa lata temu - dobry makaron z pieczarkami w sosie śmietanowym.
Na dekoracje nie czekałem bo zbliżała się burza i opady deszczu.
Czas: 04:14 h
Średnia prędkość: 29.98 km/h
Prędkość maks: 59.72 km/h
W górę: 1158 (m)
HR max: 177, HR avg: 149
Temperatura: 26.0
czas: 3:59:30
dystans: 120.17
średnia prędkość: 30.1
tętno średnie: 151
tętno maksymalne: 177
wznios: 1,143
kadencja średnia: 79
Trasa Sportowa, meta przy punkcie widokowym w Pogrzebieniu i potem dojazd do bazy. Częściwo prowadziła także przez Czechy.
Tym razem zdecydowałem się na najwolniejszą grupę - myślałem, że po Nysie będzie mniej sił - było faktycznie mniej ale finalnie po wyjechaniu z Raciborza goniłem szybszych.
Mijałem pojedynczych kolarzy aż z jednym nawiązaliśmy współpracę, nie mogłem jednak wyczuć jego stylu jazdy, lekko nerwowo. Mi też siła się bardzo wahała, raz mnie odcinało, raz miałem siły. Doszliśmy jednak trojkę kolarzy przed nami i pociągnąłem mocniej odrywając się i zawisłem pomiędzy.
Dojechałem na bufet - szybkie uzupełnienie wody i batonik na drogę
Oni jednak także się podzielili ale finalnie w pewny miejscu i się zjechaliśmy i się dogoniliśmy.
Ja wskoczyłem na koło innego kolarza i odjechałem - okazało się, że to nie uczestnik rajdu więc przy zmianie odpuściłem.
Potem jechałem samotnie, na końcówce minąłem jeszcze jednego i wjeżdżając na szczyt zagraniczny kolarz pytał mnie co to za wyścig.
Na mecie znów mnie nie sczytało. Problemem okazało się chyba zapięcie zawieszone na mostku, bo go testowaliśmy to go zdjąłem i wtedy mnie odbiło...
Tak więc w wynikach mam nieprawidłowy czas. Jestem 41 chociaż powinienem być 39 na 78 osób.
Na mecie jak dwa lata temu - dobry makaron z pieczarkami w sosie śmietanowym.
Na dekoracje nie czekałem bo zbliżała się burza i opady deszczu.
Rower:CUBE Attain SL
Dane wycieczki:
Kalorie: 3032 (kcal)
Dystans: 126.90 kmCzas: 04:14 h
Średnia prędkość: 29.98 km/h
Prędkość maks: 59.72 km/h
W górę: 1158 (m)
HR max: 177, HR avg: 149
Temperatura: 26.0
Rajdy dla Frajdy 2024 - Nysa
Sobota, 18 maja 2024 | dodano: 20.05.2024Kategoria zawody
Wyścig:
czas: 3:56:55
dystans: 119.25
średnia prędkość: 30.2
tętno średnie: 162
tętno maksymalne: 185
wznios: 1,532
kadencja średnia: 78
W ramach upominku startowego wybrałem koszulkę.
Trasa w Nysie biegła na Czechy i tamtejsze góry, widoki super - po drugi głównym wzniesieniu złapał mnie lekki deszczyk, gdy już przeschnąłem to wjechałem na ulice, które były bardzo mokre i opona zbierała wodę i przemoczyłem skarpety i buty.
Wybrałem grupę "Zapaleni frajdowcy" - jechałem w czołowej czwórce lecz na pewnym skrzyżowaniu nie zdążyłem skręcić przed samochodem. Na pierwszej dużej górce dogoniła mnie druga cześć grupy. Bufet obowiązkowy - uzupełniłem wodę oraz wziąłem batonika na drogę. Długie podjazdy jechałem dosyć spokojnie. Na ostatnim zjeździe pierwsza część zbyt zachowawczo, bo przede mną był też inny kolarz ale gdy znalazłem miejsce to pojechałem odważniej. Trasa był ciągle lekko z górki i z licznika nie schodziła 4 z przodu - piękny fragment. Końcówka - finisz sprinterski z kolarzem z którym przez chwile jechałem. Przegrałem na kresce. Później dojazd 3 km do mety. Byłem bardzo zadowolony ze swojej dyspozycji.
Okazało się, że mój czas nie został sczytany - według czasu powinienem być 27 na 86 (6 w kategorii) ale być może też inni mieli ten problem (bo kilka osób chyba nie ma czasów).
Na mecie risotto z kurczakiem i warzywami - dobre.
Wyniki zostały poprawione i czas został wpisany - 03:59:06
Czas: 04:02 h
Średnia prędkość: 30.26 km/h
Prędkość maks: 61.70 km/h
W górę: 1535 (m)
HR max: 185, HR avg: 162
Temperatura: 20.0
czas: 3:56:55
dystans: 119.25
średnia prędkość: 30.2
tętno średnie: 162
tętno maksymalne: 185
wznios: 1,532
kadencja średnia: 78
W ramach upominku startowego wybrałem koszulkę.
Trasa w Nysie biegła na Czechy i tamtejsze góry, widoki super - po drugi głównym wzniesieniu złapał mnie lekki deszczyk, gdy już przeschnąłem to wjechałem na ulice, które były bardzo mokre i opona zbierała wodę i przemoczyłem skarpety i buty.
Wybrałem grupę "Zapaleni frajdowcy" - jechałem w czołowej czwórce lecz na pewnym skrzyżowaniu nie zdążyłem skręcić przed samochodem. Na pierwszej dużej górce dogoniła mnie druga cześć grupy. Bufet obowiązkowy - uzupełniłem wodę oraz wziąłem batonika na drogę. Długie podjazdy jechałem dosyć spokojnie. Na ostatnim zjeździe pierwsza część zbyt zachowawczo, bo przede mną był też inny kolarz ale gdy znalazłem miejsce to pojechałem odważniej. Trasa był ciągle lekko z górki i z licznika nie schodziła 4 z przodu - piękny fragment. Końcówka - finisz sprinterski z kolarzem z którym przez chwile jechałem. Przegrałem na kresce. Później dojazd 3 km do mety. Byłem bardzo zadowolony ze swojej dyspozycji.
Okazało się, że mój czas nie został sczytany - według czasu powinienem być 27 na 86 (6 w kategorii) ale być może też inni mieli ten problem (bo kilka osób chyba nie ma czasów).
Na mecie risotto z kurczakiem i warzywami - dobre.
Wyniki zostały poprawione i czas został wpisany - 03:59:06
Rower:CUBE Attain SL
Dane wycieczki:
Kalorie: 3095 (kcal)
Dystans: 122.03 kmCzas: 04:02 h
Średnia prędkość: 30.26 km/h
Prędkość maks: 61.70 km/h
W górę: 1535 (m)
HR max: 185, HR avg: 162
Temperatura: 20.0
Ultra Race Roztocze 2024 - dystans Piccolo
Niedziela, 12 maja 2024 | dodano: 16.05.2024Kategoria zawody
8 miejsce na 118 startujących.
Pakiet odebraliśmy dzień wcześniej, torba ładna ale w zasadzie pusta. Dużo naklejek - na rower, na kask, ozdobne.
Start 8:10 - zdecydowanie zbyt wcześnie jak na taki w sumie krótki dystans.
Był tracker.
Pogoda ładna, ciepło.
Nocleg mieliśmy kawałek spacerkiem. .
Po starcie jechałem w drugiej grupce 4 osób do momentu gdy na wertepach nie wypadł mi bidon. Mimo to dogoniłem ich i minąłem na dalszym etapie trasy.
Kawałek siedziałem na kole osoby która wcześniej miała panę ale po zjeździe na szuter z asfaltu wiedziałem, że nie utrzymam tego tempa i odpuściłem.
Kawałek dalej był bród i przed nim drugi raz wypadł mi bidon... przed brodem już nie wyhamowałem i finalnie 3 razy musiałem go przekroczyć.
PitStop był na 70km, przed nim dogoniłem jeszcze jedną osobę, ona się zatrzymała na nim, ja pojechałem bez zatrzymywania ponieważ wszystko miałem.
Nie chciałem, żeby ktoś mnie wyprzedził na końcówce a ta była najbardziej wymagająca - największy fragment piachu oraz ~4km fragment "po bruku" - wytrzepało solidnie.
Na ostatnim podjeździe przedemną była jeszcze jedna osoba ale po podjeździe było już zbyt blisko mety i nie miałem też już sił, żeby dogonić.
Trasa: głównie asfalt z domieszką szutrów i elementami piachów i bruku
Na mecie drewniany medal oraz zupa gulaszowa a dodatkowo "pierożek z ciasta".
Dodatkowo kupiliśmy sobie wypieki z Koła Gospodyń Wiejskich oraz cebularza - był dobry.
Trasa ładna, oprócz jednego piachu pozostałe były nawet przejezdne mimo wysokiego ciśnienia jakie miałem w oponach. Zaskakująco dużo asfaltów.
Minąłem też lisa na trasie, bacznie mi się przyglądał.
Czas: 04:15 h
Średnia prędkość: 27.36 km/h
Prędkość maks: 63.69 km/h
W górę: 725 (m)
HR max: 180, HR avg: 162
Temperatura: 17.0
Pakiet odebraliśmy dzień wcześniej, torba ładna ale w zasadzie pusta. Dużo naklejek - na rower, na kask, ozdobne.
Start 8:10 - zdecydowanie zbyt wcześnie jak na taki w sumie krótki dystans.
Był tracker.
Pogoda ładna, ciepło.
Nocleg mieliśmy kawałek spacerkiem. .
Po starcie jechałem w drugiej grupce 4 osób do momentu gdy na wertepach nie wypadł mi bidon. Mimo to dogoniłem ich i minąłem na dalszym etapie trasy.
Kawałek siedziałem na kole osoby która wcześniej miała panę ale po zjeździe na szuter z asfaltu wiedziałem, że nie utrzymam tego tempa i odpuściłem.
Kawałek dalej był bród i przed nim drugi raz wypadł mi bidon... przed brodem już nie wyhamowałem i finalnie 3 razy musiałem go przekroczyć.
PitStop był na 70km, przed nim dogoniłem jeszcze jedną osobę, ona się zatrzymała na nim, ja pojechałem bez zatrzymywania ponieważ wszystko miałem.
Nie chciałem, żeby ktoś mnie wyprzedził na końcówce a ta była najbardziej wymagająca - największy fragment piachu oraz ~4km fragment "po bruku" - wytrzepało solidnie.
Na ostatnim podjeździe przedemną była jeszcze jedna osoba ale po podjeździe było już zbyt blisko mety i nie miałem też już sił, żeby dogonić.
Trasa: głównie asfalt z domieszką szutrów i elementami piachów i bruku
Na mecie drewniany medal oraz zupa gulaszowa a dodatkowo "pierożek z ciasta".
Dodatkowo kupiliśmy sobie wypieki z Koła Gospodyń Wiejskich oraz cebularza - był dobry.
Trasa ładna, oprócz jednego piachu pozostałe były nawet przejezdne mimo wysokiego ciśnienia jakie miałem w oponach. Zaskakująco dużo asfaltów.
Minąłem też lisa na trasie, bacznie mi się przyglądał.
Rower:Fuji Jari 1.5
Dane wycieczki:
Kalorie: 3338 (kcal)
Dystans: 116.30 kmCzas: 04:15 h
Średnia prędkość: 27.36 km/h
Prędkość maks: 63.69 km/h
W górę: 725 (m)
HR max: 180, HR avg: 162
Temperatura: 17.0
Nocny Duathlon w Porcie Lotniczym Gdańsk 2024
Sobota, 27 kwietnia 2024 | dodano: 16.05.2024Kategoria zawody
46 miejsce na 128. 44M. 10 w kategorii.
Bieg 5km: 00:21:28.73
T1: 00:01:27.37
Rower: 00:29:44.76
T2: 00:00:59.12
Bieg 2,5km 00:13:15.30
w sumie: 01:06:48.77
Z racji, że w planach mieliśmy jeżdżenie nad morzem na rowerach wziąłem Fujiego. Na szosie z pewnością miałbym lepszy czas. Dużo straciłem na biegu - mimo, że dawałem z siebie wszystko to czas dobry nie jest porównując do innych osób. W drugim biegu rozwiązał mi się but i na próbie jego zawiązania też straciłem cenne sekundy.
Niestety nie każdy rywalizował uczciwie, jednemu zawodnikowi zwróciłem uwagę, że jazda na kole nie jest dozwolona (zajął wyższe miejsce).
Bardzo fajne zawody w super miejscu. Na mecie drożdżówka, bułka i losowanie nagród wśród wszystkich. Opłacało się czekać do samego końca! Klaudia juz przysypiała.
Czas: 00:29 h
Średnia prędkość: 32.94 km/h
Prędkość maks: 40.83 km/h
W górę: 38 (m)
HR max: 182, HR avg: 174
Temperatura:
Bieg 5km: 00:21:28.73
T1: 00:01:27.37
Rower: 00:29:44.76
T2: 00:00:59.12
Bieg 2,5km 00:13:15.30
w sumie: 01:06:48.77
Z racji, że w planach mieliśmy jeżdżenie nad morzem na rowerach wziąłem Fujiego. Na szosie z pewnością miałbym lepszy czas. Dużo straciłem na biegu - mimo, że dawałem z siebie wszystko to czas dobry nie jest porównując do innych osób. W drugim biegu rozwiązał mi się but i na próbie jego zawiązania też straciłem cenne sekundy.
Niestety nie każdy rywalizował uczciwie, jednemu zawodnikowi zwróciłem uwagę, że jazda na kole nie jest dozwolona (zajął wyższe miejsce).
Bardzo fajne zawody w super miejscu. Na mecie drożdżówka, bułka i losowanie nagród wśród wszystkich. Opłacało się czekać do samego końca! Klaudia juz przysypiała.
Rower:Fuji Jari 1.5
Dane wycieczki:
Kalorie: 454 (kcal)
Dystans: 15.92 kmCzas: 00:29 h
Średnia prędkość: 32.94 km/h
Prędkość maks: 40.83 km/h
W górę: 38 (m)
HR max: 182, HR avg: 174
Temperatura:
Mistrzowskie Otwarcie Sezonu - Lubliniec
Niedziela, 7 kwietnia 2024 | dodano: 10.04.2024Kategoria zawody
Piękną pogoda. Bagażnik rowerowy przetestowany, miejsce parkingowe się znalazło chociaż ludzi już było sporo. Jechałem na gravelu bo w szosie zerwana linka przerzutki. Dobrze zorganizowana impreza. Trasa fajna z krótkim gravelowym odcinkiem z uwagi na remont jezdni - mi to pasowało inni znacząco zwolnili.
Startowałem w 3 grupie, odpadłem od głównej grupy około 8 km, następnie goniłem i dojeżdżałem do innych aż jechaliśmy w parę osób. Finisz na 3 km przed miejscem startu - dojechaliśmy w czwórkę, doszedł nas jeszcze piąty - kreskę minąłem ostatni. Łapały mnie skurcze, ciągnęły mnie uda z dołu przy kolanach. Baton, glukoza chyba z 3 galaretki zjadłem.
Na mecie makaron z sosem bolognese - dobry. Zamówiliśmy sobie jeszcze z Klaudią pizze hawajską (dobra). No i marzyłem o szklance coli :)
Czas: 03:04 h
Średnia prędkość: 31.77 km/h
Prędkość maks: 51.04 km/h
W górę: 450 (m)
HR max: 181, HR avg: 166
Temperatura: 26.0
Startowałem w 3 grupie, odpadłem od głównej grupy około 8 km, następnie goniłem i dojeżdżałem do innych aż jechaliśmy w parę osób. Finisz na 3 km przed miejscem startu - dojechaliśmy w czwórkę, doszedł nas jeszcze piąty - kreskę minąłem ostatni. Łapały mnie skurcze, ciągnęły mnie uda z dołu przy kolanach. Baton, glukoza chyba z 3 galaretki zjadłem.
Na mecie makaron z sosem bolognese - dobry. Zamówiliśmy sobie jeszcze z Klaudią pizze hawajską (dobra). No i marzyłem o szklance coli :)
Rower:Fuji Jari 1.5
Dane wycieczki:
Kalorie: 2530 (kcal)
Dystans: 97.43 kmCzas: 03:04 h
Średnia prędkość: 31.77 km/h
Prędkość maks: 51.04 km/h
W górę: 450 (m)
HR max: 181, HR avg: 166
Temperatura: 26.0
Rajd Świętokrzyski
Sobota, 14 października 2023 | dodano: 26.10.2023Kategoria zawody
Wybrałem trasę najdłuższą z uwagi na ciekawe tereny przez które przechodziła - Starachowice, Zalew Brodzki, Zalew Wióry, Łysa Góra / Święty Krzyż.
Przepiękna trasa. Upalny dzień! Wyścig bez generalki, z segmentami na których nie walczyłem.
Trasa wymagająca, na mecie byłem bardzo zmęczony bo traktowałem jazdę jak wyścig, więc zero zdjęć po drodze.
Najpierw mocne tempo w grupie ale na pierwszym challenge odpadłem i w zasadzie jazda solo do mety. 1 bufet odpuściłem na 2 uzupełniłem wodę i zdałem kilka krakersów aby nie jeść ciągle słodkiego.
Na mecie kiełbasa z grilla - bardzo dobra, makaron.
Organizacja bez zastrzeżeń. Hotel mieliśmy blisko więc potem spacerkiem wróciliśmy.
Czas: 05:08 h
Średnia prędkość: 27.16 km/h
Prędkość maks: 64.90 km/h
W górę: 1955 (m)
HR max: 188, HR avg: 161
Temperatura: 23.0
Przepiękna trasa. Upalny dzień! Wyścig bez generalki, z segmentami na których nie walczyłem.
Trasa wymagająca, na mecie byłem bardzo zmęczony bo traktowałem jazdę jak wyścig, więc zero zdjęć po drodze.
Najpierw mocne tempo w grupie ale na pierwszym challenge odpadłem i w zasadzie jazda solo do mety. 1 bufet odpuściłem na 2 uzupełniłem wodę i zdałem kilka krakersów aby nie jeść ciągle słodkiego.
Na mecie kiełbasa z grilla - bardzo dobra, makaron.
Organizacja bez zastrzeżeń. Hotel mieliśmy blisko więc potem spacerkiem wróciliśmy.
Rower:CUBE Attain SL
Dane wycieczki:
Kalorie: 3616 (kcal)
Dystans: 139.42 kmCzas: 05:08 h
Średnia prędkość: 27.16 km/h
Prędkość maks: 64.90 km/h
W górę: 1955 (m)
HR max: 188, HR avg: 161
Temperatura: 23.0
MTS - IV Koszęcińskie Szutry
Niedziela, 24 września 2023 | dodano: 24.09.2023Kategoria zawody
Na ostatnią chwilę na start...chłodno, po wczorajszym biegu w deszczu dzisiaj też miały pojawić się lekkie opady. Ubrałem się na długo - a wystarczyłaby potówka...
Ustawiam się na starcie, końcowe odliczanie i.. gdzie jest Kurs... ruszam, 3 razy się zatrzymuje aby synchronizować... jak na złość wszystko trwa bardzo długo. Okazuje się, że kurs już jest tylko nie wyświetla się jako pierwszy na liście... Dodatkowo przerwa na siku... w sumie ponad 8 minut...
Staram się gonić, niewiele to daje.
Czas i dystans zsumowany z kilku aktywności.
59 miejsce
czas: 03:49:31
średnia: 26,01
w kategorii: 20/M30-39
Pakiet ubogi: jedynie makaron. Na mecie "pieczone", ale malutka porcja... ciekawe czy dla wszystkich starczyło
Cykl MTS ukończony:
27 miejsce na 42 osoby
czas łączny po 4 wyścigach: 13:36:22
w kategorii: 13/M30-39
w kategorii baranek: 20
Medal złączony, sam skuwałem :)
Czas: 03:41 h
Średnia prędkość: 26.82 km/h
Prędkość maks: 40.69 km/h
W górę: 377 (m)
HR max: 183, HR avg: 164
Temperatura: 16.0
Ustawiam się na starcie, końcowe odliczanie i.. gdzie jest Kurs... ruszam, 3 razy się zatrzymuje aby synchronizować... jak na złość wszystko trwa bardzo długo. Okazuje się, że kurs już jest tylko nie wyświetla się jako pierwszy na liście... Dodatkowo przerwa na siku... w sumie ponad 8 minut...
Staram się gonić, niewiele to daje.
Czas i dystans zsumowany z kilku aktywności.
59 miejsce
czas: 03:49:31
średnia: 26,01
w kategorii: 20/M30-39
Pakiet ubogi: jedynie makaron. Na mecie "pieczone", ale malutka porcja... ciekawe czy dla wszystkich starczyło
Cykl MTS ukończony:
27 miejsce na 42 osoby
czas łączny po 4 wyścigach: 13:36:22
w kategorii: 13/M30-39
w kategorii baranek: 20
Medal złączony, sam skuwałem :)
Rower:Fuji Jari 1.5
Dane wycieczki:
Kalorie: 2960 (kcal)
Dystans: 98.78 kmCzas: 03:41 h
Średnia prędkość: 26.82 km/h
Prędkość maks: 40.69 km/h
W górę: 377 (m)
HR max: 183, HR avg: 164
Temperatura: 16.0
Tatra Road Race 2023
Sobota, 9 września 2023 | dodano: 25.09.2023Kategoria zawody
Dystans HARD.
Dystans: 59,5 km, Przewyższenie: 1730
Otrzymałem numer 666!
Przepiękna pogoda, nocleg mieliśmy bardzo blisko.
Było co wjeżdżać. Były kraksy. Szybkie zjazdy. Asfalt miejscami fatalny ale oznaczone dziury.
Bufet w przepięknym miejscu po solidnej ściance. Zabrałem bidon i dowiozłem do mety.
Irytujące dzieci na trasie, idealnie wpisujące się w klimat Zakopanego i memów na temat górali, krzyczące:
"DAJ BIDONA!" "MASZ 3!" "JAK DASZ BIDON TO BĘDZIESZ NAJLEPSZY!"
Końcówka niebezpieczna przez samochód, który wjechał na trasę i zatrzymał się na skręcie gdzie skręcaliśmy. Wychowywałem, ominąłem, zostawiłem z tyłu kolarza którego minąłem chwile wcześniej. Jednak do takich sytuacji służby nie powinny dopuszczać - machali mu ale ten nie rozumiał jak prowadzi trasa (zagraniczne blachy).
jechało się bardzo dobrze poza tą nerwową sytuacją z końca. Byłem naładowany dobrą energią - dużo kolarzy, piękna pogoda, chęć ukończenia.
Myślę, że dystans AS byłby do przejechania.
Miejsce 117 (43 w kategorii M30)
Czas: 2:40:43
Posiłek regeneracyjny - makaron z sosem mięsem mielonym i serem i pietruszką - bardzo dużo makaronu, więcej niż sosu, jednak całość zupełnie bezsmakowa. Makron gotowany chyba w wodzie bez soli. Do picia kompot.
Chcieliśmy także wziąć udział w losowaniu nagród, wrzuciłem numerek ze sztycy, losowanie miało być o 16 (według zapowiedzi osób przy urnie), potem o 16:30, potem o 17:30 i odpuściliśmy bo szkoda tak marnować czas i pojechaliśmy busem do centrum Zakopanego.
Czas: 02:41 h
Średnia prędkość: 22.56 km/h
Prędkość maks: 77.67 km/h
W górę: 1694 (m)
HR max: 187, HR avg: 163
Temperatura: 27.0
Dystans: 59,5 km, Przewyższenie: 1730
Otrzymałem numer 666!
Przepiękna pogoda, nocleg mieliśmy bardzo blisko.
Było co wjeżdżać. Były kraksy. Szybkie zjazdy. Asfalt miejscami fatalny ale oznaczone dziury.
Bufet w przepięknym miejscu po solidnej ściance. Zabrałem bidon i dowiozłem do mety.
Irytujące dzieci na trasie, idealnie wpisujące się w klimat Zakopanego i memów na temat górali, krzyczące:
"DAJ BIDONA!" "MASZ 3!" "JAK DASZ BIDON TO BĘDZIESZ NAJLEPSZY!"
Końcówka niebezpieczna przez samochód, który wjechał na trasę i zatrzymał się na skręcie gdzie skręcaliśmy. Wychowywałem, ominąłem, zostawiłem z tyłu kolarza którego minąłem chwile wcześniej. Jednak do takich sytuacji służby nie powinny dopuszczać - machali mu ale ten nie rozumiał jak prowadzi trasa (zagraniczne blachy).
jechało się bardzo dobrze poza tą nerwową sytuacją z końca. Byłem naładowany dobrą energią - dużo kolarzy, piękna pogoda, chęć ukończenia.
Myślę, że dystans AS byłby do przejechania.
Miejsce 117 (43 w kategorii M30)
Czas: 2:40:43
Posiłek regeneracyjny - makaron z sosem mięsem mielonym i serem i pietruszką - bardzo dużo makaronu, więcej niż sosu, jednak całość zupełnie bezsmakowa. Makron gotowany chyba w wodzie bez soli. Do picia kompot.
Chcieliśmy także wziąć udział w losowaniu nagród, wrzuciłem numerek ze sztycy, losowanie miało być o 16 (według zapowiedzi osób przy urnie), potem o 16:30, potem o 17:30 i odpuściliśmy bo szkoda tak marnować czas i pojechaliśmy busem do centrum Zakopanego.
Rower:CUBE Attain SL
Dane wycieczki:
Kalorie: 2145 (kcal)
Dystans: 60.54 kmCzas: 02:41 h
Średnia prędkość: 22.56 km/h
Prędkość maks: 77.67 km/h
W górę: 1694 (m)
HR max: 187, HR avg: 163
Temperatura: 27.0